niedziela, 8 maja 2016

Lisi Pamiętnik #35

[Kilka godzin po rozmowie]
Powoli otworzyłam oczy. Dopiero po kilku chwilach doszło do mnie co się stało i że jestem w mojej norze. W tej przeklętej norze oddalonej od reszty o ponad kilometr... Pierwszy raz chciałam się przenieść gdzie indziej, tam gdzie mogłabym spać bez potrzeby martwienia się że coś (lub ktoś) nagle wpadnie do mojej nory; a tutaj przychodzić tylko wtedy, kiedy będę musiała. Obróciłam się na drugi bok i spojrzałam na trawę lekko wrastającą do wnętrza nory, najwyraźniej las już odzyskał kolory. Podniosłam się na łapy i powoli ruszyłam w stronę Skalnego Tronu.
-Kyubi!- Kenya siedzący obok jaskini alf był wyraźnie ucieszony.
-Co tak fikasz?- spytałam widząc jak lis wstaje na łapy.
-A nic, nic! Chodź, wszyscy na ciebie czekają!- powiedział wskazując na jaskinię.
-Okej, okej!- parsknęłam śmiechem i weszłam do jaskini, a tam, pusto.
-To jakiś żart czy co?- byłam serio zdziwiona.
-Nie to nie żart!- odpowiedział radośnie lis.
-Czyli co, randka czy coś?- nie wiem co mnie podkusiło aby palnąć takie głupstwo.
-Zgadłaś, Kyubi!- odparł lis.
Zamurowało mnie.

1 komentarz: