Minęło kilka minut. Unikanie ataków Shadowa stało się praktycznie niemożliwe, wkrótce nie miałam już drogi ucieczki. Przeskoczyłam nad Shadowem czując jak jego kły wbijają się mi w łapę. Wylądowałam w świetle wejścia do jaskini, spojrzałam na Shadowa i utykając wybiegłam w stronę lasu.
-Przepraszam! Spróbujcie przetrwać tydzień lub dwa- krzyknęłam w stronę wystraszonych zwierząt. Spojrzały na mnie, jednak nic nie powiedziały. Poczułam się winna, ale nie miałam innego wyboru. Wbiegłam do nory i przebiegłam przez wrota. Na zewnątrz rozejrzałam się czy Konar nie zostawił żadnych śladów, na śniegu widziałam tylko jeden strzałkę wskazującą kierunek. Północ. Wszystko było jasne, powoli ruszyłam w wskazanym kierunku. Zaczęło się ściemniać, ale dalej nie znalazłam reszty. Szłam więc dalej, moje rany dalej krwawiły ale chciałam znaleźć przyjaciół. Kręciło mi się w głowie, przeszłam jeszcze kilka kroków i nagle coś walnęło mnie w bok i upadłam. Kiedy się obudziłam było już rano, niebo było szare a ja leżałam w jakiejś norze.
-Co jest?- mruknęłam i wychyliłam głowę z nory.
-O! Obudziłaś się!- ucieszył się wielki szary wilk.
-Kto ty... Grauer?! Ty żyjesz?- zdziwiłam się.
-No tak. Wszyscy żyjemy.- uśmiechnął się.
-Jak to wszyscy?- rozejrzałam się dookoła.
-No... Ja, Lino i Kenya- powiedział.
-Co? Lino i Kenya? Przecież widziałam na własne oczy jak was zamordowali!- czułam się jakby ze mnie żartowano.
-Ale ja tu jestem, siemka!- Lino wyskoczył naprzeciw mnie wystawiając język.
-I ja- odwróciłam głowę w stronę głosu i zobaczyłam Kenyę. Chyba się nawet zarumieniłam, choć ne chciałam aby było to widać. Szybko odwróciłam głowę do Grauera.
-Ale jak to się stało?- spytałam.
-Duchy dały nam drugą szansę- powiedział.
-Aha...- westchnęłam. Mogłam się tego domyślić.
-Coś nie tak?- spytał Lino.
-Nie... Widzieliście gdzieś Konara i resztę?- spytałam.
-Ta.... Poszli spać tam i chyba tam zostaną... Na trochę...- dodał.
-Dobra. Idę tam- wstałam.
-Nie. Ty zostajesz i odpoczywasz- powiedział Kenya.
Coś mi tu śmierdzi. Czemu mieliby w ogóle dostać drugą szansę? Nikt o zdrowych rozsądkach by jej im nie dał.
OdpowiedzUsuńNa moje oko są cztery opcje:
1. Kyubi już nie żyje (cios od boku ją zabił) albo już prawie nie żyje i ma halucynacje oraz poprzez rany nie może iść zobaczyć reszty zwierząt.
2. Kyubi żyje, a Grauer, Lino i Kenya to tak naprawdę halucynacje, ale nasłane przez kogoś (np. Shadowa).
3. Kyubi nie żyje i dołączyła do świata poza ziemskiego ("duchy dały nam drugą szansę" - może być metaforą do tego, że poszli do nieba i tam dalej żyją).
4. Tak jak w opcji trzeciej, tylko że Kyubi jeszcze żyje, ale jedną łapą już dołączyła do świata duchowego, dlatego widzi jej umarłych towarzyszy (to Kenya w końcu umarł, tak?).
No ewenutalnie, opcja 5. gdzie Lino, Kenya i Grauer żyją (najgorsza możliwa opcja i najmniej logiczna).
Opcja nr. 2. - mam na myśli pułapkę.
UsuńPanie, "dostali druga szanse" mgła duchów, czaisz, lis widział że Kyubi zależy na lesie i przyjaciołach więc przywrócił ich do życia a sam zniknął "na zawsze"! "Jeśli kochasz kogoś tak bardzo, to nawet jeśli umrze jego miłość będzie cie chronić" (J.K rowling Harry potter) nie wchodzi tu w grę. Kenya "umarł" mentalnie.
UsuńZepsulaś całą intrygę :/
UsuńTo takie średnie skoro znowu żyją. Ja bym dal jakieś auto, żeby ich przejechalo.