poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Lisi Pamiętnik #26

Znowu zasnęłam. Obudziło mnie szturchanie w bok.
-Hę? C-co..?- spytałam zaspana.
-Kyubi, wstawaj...- wyszeptał Kenya.
-Ale o co chodzi?- spytałam podnosząc się na łapy.
-Potem ci wytłumaczymy... Chodź...- mruknął. Wyszłam za nim i zobaczyłam wszystkich zebranych w jednym miejscu.
-Co tu się wyrabia?!- zdziwiłam się.
-Kyubichan, słuchaj. Shadow rządzi lasem. Zobaczyliśmy to na własne oczy... Tam nie jest bezpiecznie... Zwierzęta chodzą smutne, wiele jest chorych. Musimy iść się tym zająć!- tłumaczył Konar.
-Co? On rządzi lasem? Jak on śmie... Zdrajca- warknęłam.
-Wiemy że to denerwujące, ale musimy zachować spokój. Tylko ty możesz pokonać Shadowa, ale...- uciął.
-Ale co?- mruknęłam zniecierpliwiona. Jeleń potrząsnął głową i dokończył:
-Ale ty jesteś jeszcze zbyt słaba aby z nim walczyć. Ogółem, jesteś ranna i nie możesz atakować ani robić uników...-.
-Czemu tak sądzisz? Łapa się już prawie zagoiła... Zanim dotrzemy do lasu nie będzie śladu po ranie!- zaprotestowałam -Musimy się tym zająć teraz! Nie mamy chwili do stracenia... Ja nie mam chwili do stracenia!-.
-Nie o to chodzi... Kyubichan. Musisz odpocząć. Do najbliższej nory prowadzącej do lasu jest jakieś pół mili... Po drodze będzie wiele postojów... A nam zależy na czasie, rozumiesz?- mruknął Szara Stal.
-Rozumiem, ale poradzę sobie! Czemu uważacie mnie za jakiegoś słabeusza? Wybraliście mnie na władcę, pozwoliliście rządzić lasem i chce to robić, a reszta alf nie będzie mi rozkazywać!(oryginał:"Przecież to wy chcieliście abym rządził, wsadziliście mi koronę na głowę, i nie będzie mi teraz jakaś durna szlachta mówić co mam robić, bo to ja jestem królem!")- zdenerwowałam się.
-Spokojnie... Wiemy że cie to denerwuję ale tylko jeden dzień więcej... Serio Kyubi... Proszę...- westchnął Kenya. Westchnęłam.
-Dobra...- mruknęłam i wsunęłam się do nory -Skoro mam odpocząć to od razu idę spać, proszę obudzić mnie gdy będziemy wyruszać, ani chwili wcześniej!- ostrzegłam. Reszta kiwnęła głową i rozeszła się na boki. Mimowolnie zamknęłam oczy i zasnęłam...
Obudził mnie głośny huk, który rozległ się nad drzewami. "No hiper... teraz burza..." - pomyślałam. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła.
-Kenya... Pssst... Kenya!- wyszeptałam. Biały kształt leżący obok mnie poruszył się.
-C-co? Aaaaaahhhh....- ziewnął.
-Kenya, czy ty spałeś przytulony do mnie?- spojrzałam mu w oczy.
-Ta... Nie... Znaczy się... Nieważne!- rozbudził się i odsunął kawałek.
-Dobra... Nieważne. Gdzie śpi reszta?- spytałam.
-Oni? Sypiają koło nory.- powiedział.
-Aha...- mruknęłam.
-Gdzie idziesz?- spytał kiedy wychodziłam z nory.
-Zobaczyć co dzieję się na dworze...- odpowiedziałam.
-Okej... Tylko nie odchodź za daleko od nory... Nie chcę znowu cię zgubić...- mruknął i schował pysk w łapy.
-Okej...?- powiedziałam odwracając wzrok. Na dworze było zimno, deszcz zacinał jak nie wiem. Szara Stal i Lino siedzieli przed norą i rozmawiali.
-Hej, gdzie Konar?- spytałam.
-Śpi, Serek też. Przed chwilą skończyli wartę. Po nas idzie Kenya i Grauer- powiedział Lino.
-Woah! Lino w końcu spoważniałeś!- zdziwiłam się.
-Nom... Teraz nie ma czasu na zabawę, no nie?- mrugnął.
-Ta.. Chyba tak..- uśmiechnęłam się. Wróciłam do nory i ułożyłam się do snu, udając ze nie zwracam uwagi na Kenyę który przysunął się do mojego boku... Nawet sama się do niego przysunęłam... Boże... Odwala mi! Po chwili zasnęłam.
[Następnego ranka]
Obudziłam się wyspana i spokojna. Gdy wyszłam na dwór chłopaki śmiały się jak nie wiem.
-Co was tak śmieszy?- spytałam siadając koło Grauera.
-Lino bawi się w Draculę...- westchnął Szara Stal i wskazał dziobem na wilka.
-Jestem Dracula!- wrzeszczał wystawiając język i robiąc zeza.
-O... Mój... Boże... O mój boże!- zaśmiałam się. Konar uśmiechnął się spokojnie.
-Widzę że jesteśmy gotowi do drogi!- zaśmiał się -Idziemy?-. Wszyscy pokiwali głowami. Konar prowadził a my szliśmy za nim. Po kilku chwilach zobaczyliśmy małą sadzawkę... I momentalnie wszyscy pili łapczywie wodę, rozchlapując ją na boki. I znowu szliśmy, gawędząc spokojnie. Tak jakbyśmy nie mieli za kilka godzin walczyć z żywym, złym cieniem!



7 komentarzy:

  1. Potem okaże się, że Lino naprawdę jest Draculą i gdy reszta grupy nie będzie patrzeć, wyssie z nich krew i umrą.
    A woda, którą pili tak naprawdę była zatruta c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rejwi Kun! Nie psuj mi historii...!!! Napisz mi jakiś fajny wierszyk lepiej :D

      Usuń
    2. Za półgodzinki, teraz tłumaczę piosenkę :/

      Usuń
    3. Te półgodzinki trochę mi się przedłużyło xD

      Kyubi, Kyubi, proszę ciebię, mam pytanie.
      Chciałbym zapytać o Kenye, lecz ten temat zostawię na główne danie.
      Więc zapytam, proszę, ciebię,
      Czy chciałabyś zostać zastrzelona przez myśliwego na spacerze?
      Lub pod samochodu kołami wylądować,
      Bez przednich łap egzystować?
      Gdyż, to bardzo by mnie ucieszyło,
      Gdyby to czym jesteś już nie żyło.
      Bo śmierć to rzecz bardzo smaczna,
      Kłania się przed nią nawet pieczona kaczka.
      Więc do głównego dania przejdźmy teraz,
      KIEDY ZABIJESZ KURWA KENYE CWELA? ;____;
      Bo ten lis mnie już tu wkurza,
      Lepiej skończę, zbliża się gówno-burza.

      Usuń
    4. Rejwi Kun - za to daje ci blogowego oskara, trzymaj:
      ( )
      | |
      / \
      -----

      Usuń
    5. W nagrodę wolałbym, żeby Kenya zginął xD

      Usuń